piątek, 27 marca 2015

Worek podróżny.

Nie wiem czy zasłużył na osobny wpis, ale mam już zdjęcia no i przetrwał wyjazd do Berlina. Był jedną z tych rzeczy, które nie dojrzewają. Potrzebny na już, szyty w dość szybkim tempie. Przecież nie mogło mi się przypomnieć wcześniej, niż dwa dni przed wyjazdem, że nie mam się w co spakować.


Niewiele myśląc złapałam za materiały, które były pod ręką i jednocześnie miały wystarczający rozmiar, aby powstała pakowna torba. Gdyby nie brak czasu zorganizowałabym inne materiały, sztywniejsze, ze względu na "pionowy" układ. Byłam też trochę sceptycznie nastawiona do funkcjonalności, bo wydaje mi się, że duża głębokość nie sprzyja porządkowi. Dobrym rozwiązaniem byłby dodatkowo zamek błyskawiczny wzdłuż - mógłby ułatwić poszukiwania! W każdym bądź razie plecak spisał się dobrze i moje wcześniejsze obawy się nie urzeczywistniły. Było wygodnie! :)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz