czwartek, 6 listopada 2014

pozornie prosta sprawa.

Ilość możliwości zdaje się być niewyczerpana, kiedy mamy dużą dowolność w zaprojektowaniu i stworzeniu czegoś dla kogoś. Sama czynność staje się wtedy o wiele trudniejsza niż w przypadku projektu, w którym wszystko jest określone. 
Ta torba powstawała etapami. Dostałam “wolną rękę” i tak proces jej tworzenia się wydłużył. Dlaczego? Podeszłam do sprawy bardziej osobiście, projekt potraktowałam bardzo indywidualnie, jak swoją interpretację. Musiałam w końcu stworzyć coś pasującego i nie pogubić się w tej “wolności projektowej”.
Mniej więcej wiedziałam co chcę osiągnąć, ale “mniej więcej” to zawsze za mało. 
Torba miała być wygodna i praktyczna, czarna też nie bez powodu, a więc szczegóły pozostawiłam w środku, wykorzystując różne tkaniny. Uzyskałam dzięki temu niebanalną klasykę.
Co w środku: na dnie mocna bawełna; kieszeń uszyta z lekkiego, przepuszczającego światło płóciennego lnu; uchwyty wykonane ze sznurka lnianego.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz