Być może ktoś z Was zastanawia się co dobrego daje szycie, czy warto, czy fajnie, czy łatwo. Temat jest bardzo rozległy, można go rozkładać na wiele części (wiele wpisów!), ale tym razem zwróciłam uwagę na zalety i wyszło kilka przyjemnych rzeczy i o tym właśnie będzie ten post.
1/ Realizacja własnych pomysłów nie ma nic lepszego niż własne pomysły! Oprócz tych uniwersalnych fasonów, zasad, sposobów są jeszcze detale, indywidualne połączenia, dobór poszczególnych elementów, które nadają charakter. Zawsze wszystko zaczyna się w głowie, czasem zostaje w niej na dłuższy czas, później okazuje się, że da się to rozrysować, aż w końcu skaczesz z radości kiedy oglądasz gotową rzecz!
2/ Wybór tkanin frajda i udręka jednocześnie! Nie jest to problem, kiedy projekt jest od A-Z zaplanowany i rozrysowany, wtedy idzie sprawnie, ale kiedy najpierw zaczynam od materiału, albo przeglądam je 'od tak', to nie raz serce mi się skręca, jestem wtedy najbardziej niezdecydowaną osobą pod słońcem (jednocześnie też próbuję być oszczędna). Przyznaję jednak- takie oglądanie, przeglądanie, wybieranie zawsze daje dużo przyjemności.
3/ Relaks w miejscu pracy to zaleta (ale też rozpraszacz!), która daje monopol na kawę, przekąski, odpoczynek w dowolnym momencie. Musi iść w parze z dobrą organizacją pracy, a przyniesie najlepsze rezultaty.
4/ Tworzenie wyjątkowych rzeczy kolekcje basic w sieciówkach zawsze pękają w szwach, można dostać oczopląsu od sklonowanych, identycznie odszytych koszulek z wątpliwej jakości bawełny (jedyne co może je różnić to rozciągnięcia, przybrudzenia fluidem albo skręcone szwy boczne). W szyciu fajne jest to, że stworzenie dwóch lub więcej tych samych rzeczy, nadal pozostawia je wyjątkowymi!
*dziękuję za wytrwałość w oglądaniu moich amatorskich obrazków ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz